Na nowo jeden rok przeminął

Takimi słowami  rozpoczyna się jedna z naszych pieśni ze Śpiewnika Pielgrzyma (ŚP. 670 ), a my moglibyśmy donucić jeszcze inną pieśń, która powiada: „O, dzień znów bliżej dom… wpatrzony w gwiezdny strop, przeżywam znów minione dni, radości, smutki, każdy krok do domu zbliża mnie”.

Faktycznie, również przeżyty dzięki Bożej łasce 2016 rok obfitował i w radości i w smutki, ale co najważniejsze, przybliżył nas do spotkania się z naszym Panem – Jezusem Chrystusem. Jesteśmy również  przekonani, iż  „to, co najlepsze wciąż przed nami jest”.

Niestety wiele osób z trwogą i bez nadziei spogląda w przyszłość i tą najbliższą, i tę  ciut dalszą. Wydarzenia w świecie i w naszym kraju nie napawają optymizmem, czy też   myślą o spokojnym i bezpiecznym życiu. Wojny, akty terroru, akty bezprawia, prześladowania, nienawiść wśród ludzi, podziały w narodzie i w rodzinach rysują czarny scenariusz dla dopiero co rozpoczynającego się 2017 roku. Biblia powiada o „strachu  i lęku bezradnych narodów„  (Łk. 21,25). Nie ma dokąd uciekać, nie ma bezpiecznych miejsc na ziemi, nie ma sprawiedliwości. Fałsz, obłuda, kłamstwo, egoizm, cwaniactwo, wulgarny język – jakże się rozpleniły w kulturze bycia z sobą. Psalmista komentując ten stan dodaje: „Bezbożny ma mnóstwo cierpień, kto zaś ufa Panu, tego łaska otacza” ( Ps. 32,10)

Czy więc jako ludzie wierzący mamy się bać, kiedy otacza nas łaska Pana? Pan wielekroć  wzywa nas, byśmy się nie trwożyli jako drudzy, którzy nadziei nie mają. W rękach naszego Pana jesteśmy bezpieczni. Dlatego też Jezus powiada, kiedy „ludzie omdlewać będą z trwogi w oczekiwaniu tych rzeczy, które przyjdą na  świat” i kiedy „zacznie się to dziać, wyprostujcie się i podnieście głowy swoje, gdyż zbliża się odkupienie wasze” ( Łk. 21, 28).

Rozpoczynający się 2017 rok nie jest jedynie Nowym Rokiem. Jest  kolejnym, a może i ostatnim rokiem oczekiwania na powtórne przyjście naszego Zbawiciela. Co możemy sobie życzyć na początku tego roku? Zdrowia?.. By  nie był gorszy od poprzedniego? Wszelkiej pomyślności? A cóż ta pomyślność maiłaby oznaczać? Więcej pieniędzy? Lepszą pracę? Ukończenia studiów? Wymarzone mieszkanie? Najnowszy sprzęt AGD? Jakkolwiek rzeczy same w sobie nie są złe, ale to nie one decydują o naszej wieczności do której z szybkością wiatru się zbliżamy. Czego więc powinniśmy sobie życzyć? Myślę, że głębszej relacji z Bogiem. Świętego codziennego życia. Doświadczania Bożej pomocy i opieki, gdy przychodzą trudne chwile życia. Przygotowania i tęsknego oczekiwania na spotkanie z przychodzącym po raz drugi na świat naszym Zbawicielem. A w tym czasie doczesnego naszego pielgrzymowania  jaki jeszcze darowany jest nam  przez łaskawego Boga, harmonii życia w jedności z braćmi, przebaczania naszym winowajcom i radosnego chodzenia każdego dnia w mocy i zwycięstwie nad każdym grzechem i pokusami jakie szatan chce sprowadzać na nasze życie.

Niech Bóg  poprowadzi  nas w nowym roku i obdarza Swoim błogosławieństwem.